19 Oczami Eddiego
Co ja
najlepszego zrobiłem. Patricia nie odzywała się do mnie przez cały dzień. Leżałem
na łóżku, myśląc to tym, jak mogę ją przeprosić. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Powiedziałem
„proszę”. Tej osoby się nie spodziewałem.
P:Chciałam
tylko powiedzieć, że przepraszam za to, że wtedy odeszłam.
E:Rozumiem.
P:Mój
chłopak mi nie ufa. Ja tego nie rozumiem.-powiedziała smutna
E:Ja Tobie
ufam- powiedziałem dobitnie.
Podszedłem
do niej. Patrzyła w podłogę. Podniosłem jej twarz, tak aby na mnie spojrzała. Miała
zamknięte oczy.
E:Otwórz
oczy, proszę.
Spełniła moją
prośbę.
E:Ufam Tobie
i nigdy nie przestanę.
P:Jaką mam
pewność?
E:Taką, że
Cie kocham.
P:A co ma to
ze sobą wspólnego?- dalej mi nie wierzyła
E:To, że
skoro Cię Kocham, to znaczy, że Ci ufam.
Chyba się
nad czymś zastanawiała. Postanowiłem dać jej chwilę. W końcu się odezwała.
P:Wierzę Ci
E:Cieszę
się-pocałowałem ją- Pójdziemy gdzieś?
P:Jasne,
tylko za godzinę musimy wracać
E:Czemu?
P:Obiecałam
pomóc Ninie.
E:Ok
Poszliśmy do
pobliskiego parku. Usiedliśmy na ławce, przyglądając się spacerującym
ludziom. Postanowiłem zadać Patrici to
pytanie:
E:Za tydzień
moja mama ma urodziny. Rozmawiałem już ze Sweetem i powiedział, że mogę jechać
i chciałbym się zapytać, czy nie pojechałabyś ze mną pojechać?
Moje pytanie
chyba ją zaskoczyło.
P:Ja?
E:Tak ty, a
widzisz tu kogoś innego?
P:Nie
E:To
pojedziesz ze mną?
P:Tak, tylko
czy będę mogła?
E:To już
zostaw mnie.
P:Ok-westchnęła
E:Stało się
coś?
P:Jutro
przypada rocznica śmierci moich rodziców.
E:Chcesz,
żebym poszedł z Tobą na cmentarz?
P:Mógłbyś-
jej oczy się zaszkliły
E:Jasne, że
tak
Przysunąłem się
do niej i mocno ją przytuliłem. Nie miałem pojęcia, jak musi jej być ciężko. Jeszcze
była to pierwsza rocznica. Czułem się spokojny, że mogę ją trzymać w swoich
ramionach. Chciałbym nigdy jej nie puszczać.
PODOBA SIĘ?
Super
OdpowiedzUsuńSłodki i piękny hehe
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Kiedy dodasz następny.?
OdpowiedzUsuń