sobota, 18 maja 2013

Rozdział 13


13 Oczami Eddiego
Lekarz wyszedł, a ja postanowiłam zadać Eddiemu pytanie:
P:Czy my ze sobą chodzimy?
E:Jasne, że tak, chyba że nie chcesz-chyba nie był pewien moich uczuć
P: Jasne, że chcę-uśmiechnęłam się
E:Czujesz się już lepiej?
P:Tak. Opowiedz mi proszę co wydarzyło się od czasu balu?
E:Ok-uśmiechnął się- Amber i Alfie z Mara i Jeromem byli w luna parku. Później Amber się obraziła na Alfiego, że jest za dziecinny.
P:To akurat mnie nie dziwi.
E :Joy dalej biega za Fabianem, rujnując mu tym życie.
P:Czyli widzę, że nic się nie zmieniło.
Spojrzałam na zegarek, wiszący na ścianie. Była 20.00                  
P: Nie powinieneś już wracać?
E:Nie, muszę Ci coś powiedzieć-powiedział Eddie, a ja zaczęłam się denerwować. Chyba to wyczuł.
E:Spokojnie, to dobra wiadomość.
Odetchnęłam z ulgą.
P:To mów!!!-ponaglałam go
E: Nie wracam do domu na noc. Zostaję z tobą-uśmiechnął się, jakby wyciągną królika z kapelusza.
P:Naprawdę?-byłam zdziwiona- Pozwolili Ci?
E:Trudy mi pozwoliła, a Wiktor nic nie wie.
P:Chce Ci się siedzieć tutaj całą noc?
E:No jasne, chyba, że będziesz całą noc spać.
P:Wiesz, jestem bardzo zmęczona- drażniłam się z nim.
E:To mam sobie iść? –zapytał smutny
P:No jasne, że nie-uśmiechnęłam się
E:To, co chcesz porobić?
P:Powiedz mi coś o sobie- poprosiłam
E:No dobra. Dopóki nie przyjechałem tutaj, mieszkałem razem z mamą. Jest dla mnie bardzo ważna.
P:A co z Twoim tatą?
E: Opuścił nas, jak byłem mały.
P:Przepraszam, nie powinnam była pytać.
E:Nie przepraszaj. Nie masz za co- uśmiechnął się- Teraz Twoja kolej
P:Mam siostrę i brata
E:A co z Twoimi rodzicami?
Cała zesztywniałam. Zaczęłam patrzeć na ścianę, a nie na Eddiego. Co miałam mu powiedzieć? Prawdę, czy kłamstwo? W końcu tyle osób już mnie odrzuciło.
E:Hej-przytulił mnie- niezależnie co się stało, nie zostawię Cię.
P:Moja mama zostawiła mojego tatę parę lat temu. Rok temu mama zginęła w wypadku samochodowym, a tata poszedł w jej ślady. Zostawili nas.-nawet nie zauważyłam, kiedy z oczu pociekły mi łzy. Eddie przytulił mnie mocniej i powiedział:
E:Ja Cię nigdy nie zostawię.
Tak bardzo chciałam w to wierzyć.

I jak? Podoba się?

4 komentarze: