Przepraszam,
że wczoraj nie było rozdziału, ale nie ma mnie w domu i mam małe problemy z
Internetem.
26 Oczami
Eddiego
Wsiedliśmy
do taksówki. Usiadłem razem z Patricią na tylnym siedzeniu. Obejmowałem ją
ramieniem, a ona swoją głowę trzymała na moim ramieniu.
P:Co
Amber powiedziała Ci przed wyjściem?- zapytała mnie Patricia
E:Powiedziała,
że mam się Tobą zaopiekować- uśmiechnąłem się
P:Sama
równie dobrze potrafię o siebie zadbać- powiedziała
E:Ale
pozwól mi się Tobą zaopiekować.
P:Dlaczego
Ci tak na tym zależy?
E:Może
dlatego, że tak bardzo Cię kocham i tak bardzo mi na Tobie zależy.
P:Kocham
Cię- powiedziała
Pocałowaliśmy
się i zauważyłem, że taksówkarz się uśmiechnął.
Po
pół godzinie dotarliśmy na lotnisko. Samolot mieliśmy za 2 godziny. Poszliśmy
się odprawić. Po załatwieniu wszystkich formalności usiedliśmy, czekając na
samolot. Po godzinie wsiadaliśmy do samolotu. Usiedliśmy obok siebie. Przed
nami 3 godziny lotu.
E:Gotowa?
P:No
jasne
Te
trzy godziny minęły nam bardzo szybko. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.
P:Muszę
Ci cos powiedzieć.
E:Mów.
P:Trochę
się boje- powiedziała
E:Czego
się boisz?- zapytałem
P:Spotkania
z Twoją mamą- wyznała nie patrząc na mnie.
Podniosłem
jej podbródek tak, by na mnie spojrzała.
E:Nie
masz się czego obawiać. Moja mama jest jak każdy inny.
Uśmiechnęła
się. Wysiedliśmy z samolotu i odebraliśmy nasze bagaże. Przy wyjściu czekała na
nas moja mama. Podeszliśmy do niej.
E:Mamo,
poznaj Patricię.
ME:
Miło mi Cie poznać.
P:Mnie
również
ME:
Wsiadajcie do samochodu.
Usiedliśmy
z Patricią na tylnym siedzeniu. Po 40 minutach drogi dojechaliśmy do domu mojej
mamy. Od mojego wyjazdu nic się nie zmieniło. Moja mama zapytała:
ME:
Będziecie spać razem, czy osobno?
Spojrzałem
na Patricię. Uśmiechnęła się do mnie.
E:Razem-
powiedziałem
ME:
Ok. chcecie coś zjeść?
E:Jasne,
a ty Patricio?
P:Z
chęcią- uśmiechnęła się
ME:
Idźcie się rozpakować. Możecie spać w pokoju Eddiego. Synu, zaprowadź Patricię-
zwróciła się do mnie.
Weszliśmy
po schodach i zaprowadziłem Patricię do pokoju