45 Oczami
Eddiego
Nie zdążyłem go złapać.
Uciekł. Patricia stała przestraszona, a z oczu ciekły jej łzy. Podszedłem do
niej i przytuliłem ją.
E:Wszystko ok?
Nie odpowiedziała,
tylko mocniej się po mnie przytuliła. Do salonu weszła reszta mieszkańców. Kiedy
zobaczyli, że Patricia płacze od razu do nas podbiegli.
A:Co jej się stało?-
zapytała Amber
E:Ktoś próbował ją
porwać.- odpowiedziałem
N:Jak to?- Nina prawie
że krzyknęła
E:Mój ojciec kazał
Patrici ze mną zerwać i powiedział, że jak tego nie zrobi, to pożałuje i chyba
właśnie o to mu chodziło.
T:Co jest gwiazdki?
A:Ktoś próbował porwać
Patricie.
T:Jak to?
A:Oj Trudy. A jak się
porywa ludzi?
T:A niby skąd ja mam to
wiedzieć?
E:Dobra. Ja biorę
Patricie i Idziemu do mojego pokoju.
Tak jak powiedziałem,
tak zrobiliśmy. Patricia do tej pory nie odezwała się ani słowem. Pogłaskałem ją
po policzku, ale to nic nie dało. Dolej się nie odzywała. Nawet na mnie nie
spojrzała.
E:Proszę, powiedz coś.
P:Przepraszam- nie
wiedziałem za co, ale ulżyło mi, że w końcu się odezwała.
E:Nie masz za co
skarbie.
P:Nigdy nie pomyślałam,
że tyle przyjdzie ni zapłacić za prawdziwą miłość- powiedziała
E:Chcesz zerwać?-
zapytałem
P:Nie!!- szybko
odpowiedziała
E:Jakoś sobie
poradzimy, ok?
P:Ok.
Siedzieliśmy przytuleni
już chyba godzinę. Patricia spała wtulona we mnie. Ktoś zapukał do drzwi. Po cichu
powiedziałem „proszę” i do pokoju weszła Trudy. Sprawdziłem, czy Patricia śpi. Spała.
T:Gwiazdki, ktoś
przyjechał do Patrici.
E:Kto?- zapytałem
T:Jej babcia.
Postanowiłem, że wyjdę
i się przywitam. Kiedy zacząłem podnosić się z łóżka, Patricia zaczęła się
budzić.
P:Gdzie idziesz?-
zapytała
E:Twoja babcia
przyjechała, a Ty spałaś, więc postanowiłem pójść i przywitać się.
P:Idę z Tobą.-
powiedziała
Poczekałem aż wstanie i
puściłem ją przodem. W holu stała jakaś starsza pani. Patricia rzuciła jej się
na szyję.
B.P: Patricio, jak miło
Cie widzieć.
P:Ciebie też babciu-
powiedziała
B.P: A ten młodzieniec,
to kto?- spojrzała na mnie
P:To mój chłopak Eddie-
powiedziała moja dziewczyna, uśmiechając się.
E:Bardzo miło mi panią
poznać.
B.P: Mi Ciebie też
T:Chodźmy do salonu-
zaproponowała Trudy i wszyscy za nią poszliśmy.
Chciałabym Was
poprosić, żeby każdy kto przeczyta ten rozdział, skomentował go. Chciałabym
zobaczyć, ile z Was czyta to, co piszę. Dzięki ;)
Super!
OdpowiedzUsuńSuuuper!
OdpowiedzUsuńBiedna Patricia. Wiecznie płacze. Rozdział fajny.
OdpowiedzUsuńrozdział wyszedł ci suuuuper :*
OdpowiedzUsuńczekam na nexta <3
Świetne xD
OdpowiedzUsuńCzytam i komentuje xd
OdpowiedzUsuńZajebiste !
Fajne ;)
OdpowiedzUsuńsuper :D ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńKocham:** Rozdział jak zawsze super!
OdpowiedzUsuńja czytam xd !
OdpowiedzUsuńTeż czytam :)
OdpowiedzUsuń