31 Oczami Patrici
Całowaliśmy się na kanapie w salonie,
gdy nagle w drzwiach stanęła mama Eddiego:
ME: Widzę, że przeszkodziłam-
powiedziała z lekkim śmiechem
E: Nie. My tylko oglądaliśmy film-
powiedział Eddie
ME: Zauważyłam.
P: Pomóc pani z kolacją?- zapytałam
ME: Nie skarbie. Wszystko jest już
gotowe, trzeba tylko wyciągnąć z lodówki.
Usiedliśmy w bardziej przyzwoity sposób
na kanapie. Mama Eddiego wyciągała jedzenie, kładąc je na stole. Po jakimś
czasie zawołała nas do kolacji. Po zjedzeniu, postanowiliśmy iść do pokoju.
P:Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
ME: Dziękuje dzieci.
(dwa dni później)
Dzisiaj wracaliśmy do domu. Mama
Eddiego odwiozła nas na lotnisko
ME: Mam nadzieję, że jeszcze mnie
odwiedzicie.
P:Z przyjemnością- powiedziałam
ME: Będę za wami tęsknić.
E:My za Tobą też- powiedział mój
chłopak. Po godzinie wsiadaliśmy do samolotu. Za trzy godziny mieliśmy być w
domu.
E:Cieszysz się, że poznałaś moją mamę?-
zapytał mnie Eddie
P:Nawet nie Wisz, jak bardzo-
powiedziałam prawdę
Rozmawialiśmy całą drogę. Eddie pytał
się mnie o różne rzeczy. Czy cieszę się, że zobaczyłam jego kraj? Co mi się
najbardziej podobało? I inne mało ważne rzeczy. Po 3 godzinach lotu wysiedliśmy
z samolotu, wzięliśmy nasze bagaże i poszliśmy szukać taksówki. Po pół godzinie
wchodziliśmy do domu. Było jakoś podejrzanie cicho. Weszliśmy do salonu i co
zobaczyliśmy? Cały salon był poobwieszany balonami.
P:Amber!!!!- krzyknęłam
W:Niespodzianka!!!!- krzyknęli wszyscy
i podbiegli do nas
M: I jak było?- zapytała Mara
P:Świetnie- uśmiechnęłam się
A: A może tak więcej szczegółów-
ponaglała mnie Amber
P:Mama Eddiego jest świetna- co więcej
mogłam powiedzieć?
Jo: No to teraz czas na taniec!!!!-
zawołała Joy i włączyła muzykę
Po jakiejś godzinie dziewczyny wreszcie
dały mi spokój i znalazłam się w bezpiecznych ramionach. Mój chłopak tulił mnie
do siebie. Położyłam mu głowę na ramieniu. Takie chwile mogłyby trwać wiecznie.
Tańczyliśmy jeszcze jakiś czas i Wiktor powiedział:
W: Wybiła dziesiąta. Macie dokładnie
pięć minut, a potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka.
Wyszliśmy z salonu i poszliśmy do
swoich pokoi.
Sorry, że wczoraj nie było rozdziału :D
Mam nadzieję, że ten wam się podoba.
Jest świetny!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział:)!!
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuń