37 Oczami
Eddiego
Dojechaliśmy
do domu. W taksówce wszystkich powiadomiłem o tym, co się wydarzyło. Kiedy weszliśmy,
czekał już na nas mój tata, Wiktor, Trudy i lekarz. Od razu do nas podeszli. Patricia
odskoczyła do tyłu. Dalej była bardzo przestraszona. Przytuliłem ją. Lekarz podszedł
do nas:
L:Spokojnie.
Nikt z nas nie zrobi Ci nic złego- powiedział.
Weszliśmy
do salonu i usiedliśmy na kanapie. Chciałem iść do kuchni po coś do picia, ale
gdy wstałem Patrici od razu z oczy poleciały łzy. Po prostu od razu poczuła się
samotna. Bała się.
L:Dam
jej środki uspokajające. I mam jeszcze jedną prośbę. Tym razem do pana- zwrócił
się do mnie
E:Słucham
L:Niech
jej pan pilnuje. Dziwnym sposobem ufa tylko panu. Proszę być przy niej.
E:Jasne.
Obiecuję.
Lekarz
podał Patrici lekarstwa i poszedł. Poszedłem z nią do jej pokoju, żeby mogła
się przebrać. Zeszliśmy na dół i tata powiedział:
PS:
Przenieśliśmy już Fabiana do pokoju Alfie i Jeromea. Zostanie tam dopóki
Patricia nie wróci do normalnego stanu.
E:Dzięki-
powiedziałem i poszliśmy do mojego pokoju. Usiedliśmy na moim łóżku. Patricia mocno
się we mnie wtuliła. Przykryłem ją kocem i od razu zasnęła. Była już 2.00.
leżałem bardzo długo nie mogąc zasnąć. W końcu mi się udało. Nie spałem zbyt
długo. Kiedy się obudziłem Patricia jeszcze spała. Obudziła się po jakiś 20
minutach.
P:Dziękuję-
powiedziała
E:Za
co kochanie?- zapytałem
P:Za
wczoraj- odpowiedziała
E:Nie
ma za co. Jak się czujesz?
P:Boję
się- wyznała
E:Jestem
przy Tobie.
Przypomniała
sobie chyba wczorajsze wydarzenia, bo z oczu popłynęły jej łzy.
E:Spokojnie.
Już dobrze.- do pokoju weszła Trudy
T:Wszystko
gra?- zapytała
E: Patricia
płacze- Trudy podeszła do niej i próbowała pogłaskać ją po głowie, ale Patricia
dalej się bała i nie pozwoliła nikomu się dotknąć. Trudy cofnęła rękę.
T:Zejdziecie
na śniadanie?
E:Postaramy
się.
Trudy
wyszła, a ja postanowiłem zabrać Patricie na śniadanie.
Piszcie, czy wam się podoba.
Liczę na komentarze ;D
Jeszcze jeden!!!
OdpowiedzUsuńKIEDY NOWA? ;O
OdpowiedzUsuńSELCIA<3
Świetny!!! dawaj nexta:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie koniecznie podoba mi się ta wiecznie płacząca i wszystkiego bojąca się wersja Patrici. Ale i tak lubię czytać twoje opowiadania ;).
OdpowiedzUsuń