czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 37

37 Oczami Eddiego
Dojechaliśmy do domu. W taksówce wszystkich powiadomiłem o tym, co się wydarzyło. Kiedy weszliśmy, czekał już na nas mój tata, Wiktor, Trudy i lekarz. Od razu do nas podeszli. Patricia odskoczyła do tyłu. Dalej była bardzo przestraszona. Przytuliłem ją. Lekarz podszedł do nas:
L:Spokojnie. Nikt z nas nie zrobi Ci nic złego- powiedział.
Weszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie. Chciałem iść do kuchni po coś do picia, ale gdy wstałem Patrici od razu z oczy poleciały łzy. Po prostu od razu poczuła się samotna. Bała się.
L:Dam jej środki uspokajające. I mam jeszcze jedną prośbę. Tym razem do pana- zwrócił się do mnie
E:Słucham
L:Niech jej pan pilnuje. Dziwnym sposobem ufa tylko panu. Proszę być przy niej.
E:Jasne. Obiecuję.
Lekarz podał Patrici lekarstwa i poszedł. Poszedłem z nią do jej pokoju, żeby mogła się przebrać. Zeszliśmy na dół i tata powiedział:
PS: Przenieśliśmy już Fabiana do pokoju Alfie i Jeromea. Zostanie tam dopóki Patricia nie wróci do normalnego stanu.
E:Dzięki- powiedziałem i poszliśmy do mojego pokoju. Usiedliśmy na moim łóżku. Patricia mocno się we mnie wtuliła. Przykryłem ją kocem i od razu zasnęła. Była już 2.00. leżałem bardzo długo nie mogąc zasnąć. W końcu mi się udało. Nie spałem zbyt długo. Kiedy się obudziłem Patricia jeszcze spała. Obudziła się po jakiś 20 minutach.
P:Dziękuję- powiedziała
E:Za co kochanie?- zapytałem
P:Za wczoraj- odpowiedziała
E:Nie ma za co. Jak się czujesz?
P:Boję się- wyznała
E:Jestem przy Tobie.
Przypomniała sobie chyba wczorajsze wydarzenia, bo z oczu popłynęły jej łzy.
E:Spokojnie. Już dobrze.- do pokoju weszła Trudy
T:Wszystko gra?- zapytała
E: Patricia płacze- Trudy podeszła do niej i próbowała pogłaskać ją po głowie, ale Patricia dalej się bała i nie pozwoliła nikomu się dotknąć. Trudy cofnęła rękę.
T:Zejdziecie na śniadanie?
E:Postaramy się.

Trudy wyszła, a ja postanowiłem zabrać Patricie na śniadanie.

Piszcie, czy wam się podoba.
Liczę na komentarze ;D

4 komentarze:

  1. Jakoś nie koniecznie podoba mi się ta wiecznie płacząca i wszystkiego bojąca się wersja Patrici. Ale i tak lubię czytać twoje opowiadania ;).

    OdpowiedzUsuń