niedziela, 2 czerwca 2013

Rozdział 28

28 Oczami Eddiego
Nie spałem dosyć dobrze. Czułem, że Patricia też nie. Obudziła się z krzykiem.
E:Co się stało?- zapytałem zmartwiony
Usiadła na łóżku. Miała mocno przyspieszony oddech.
P:To tylko sen- powiedziała.
Wstałem z łóżka, zapaliłem światło i wróciłem do Patrici.
E:Już lepiej?
P:Tak- próbowała się uśmiechnąć
E:Opowiesz mi, co Ci się śniło- chciałem wiedzieć, czego się tak wystraszyła.
P:Ktoś próbował…..- jąkała się- mnie skrzywdzić- po policzku pociekła jej łza, przytuliłem ją.
E:Tutaj nikt Cię nie skrzywdzi. Jesteś bezpieczna.
P:A co, jeśli ktoś faktycznie spróbuje coś mi zrobić?- chyba jeszcze nigdy nie była tak przestraszona
E:Nie pozwolę mu, ok?
P:Ok. Dziękuję.
Tej nocy Patricia spała wtulona we mnie. Rano, gdy się obudziłem, było jeszcze wcześnie. Poszedłem do kuchni. Mama jeszcze spała, zresztą Patricia też. Postanowiłem zrobić jej niespodziankę. Robiłem śniadanie chyba godzinę. Ustawiłem jedzenie na tacy, po prawej stronie położyłem liścik, a po lewej białą różę. Poszedłem z tym do naszego pokoju. Wszedłem i zauważyłem, że Patricia już nie śpi. Siedziała na łóżku.
E:Chciałem Ci zrobić niespodziankę, ale jak widzę….
P:To najpiękniejsza niespodzianka- przerwała mi, uśmiechając się.
Podałem jej tacę ze śniadaniem, wzięła liścik i przeczytała:
P:”Chciałbym budzić się tak codziennie z Tobą przy boku. Eddie” też bym tego chciała- powiedziała
Zaczęła jeść śniadanie, a ja przyglądałem się jej siedząc obok. Była taka śliczna, naturalna- bez makijażu, mógłbym tak na nią patrzyć codziennie, godzinami.
P:Dziękuję- powiedziała
E:Nie masz za co- pocałowałem ją
Poszliśmy do łazienki umyć zęby. Ubraliśmy się i zeszliśmy na dół. Moja mama siedziała już przy stole.
ME: Kto to wszystko przygotował?
E:No jak to kto? Oczywiście, że ja- powiedziałem- Poczekaj chwilę
Wziąłem Patricię za rękę i poszliśmy na górę. Wziąłem prezent, który jeszcze w Domu Anubisa zapakowała Patricia. Wróciliśmy na dół. Wręczyłem mamie prezent i powiedziałem:
E:Wszystkiego najlepszego- uśmiechnąłem się. Cały czas trzymałem Patricię za rękę.

Piszcie, czy wam się podoba. Jakbyście mogli używać więcej niż jednego słowa, to byłabym wdzięczna. Za 6 komentarzy pojawi się następny rozdział.


5 komentarzy: