poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdział 34

34 Oczami Patrici
Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam.
P:Jak? Kiedy? Gdzie: Kto?- miałam dużo pytań, a żadnej odpowiedzi.
F:Spokojnie- powiedział Fabian
N:Pracowaliśmy. Wczoraj. W skrytce. My razem- odpowiedziała Nina na wszystkie moje wcześniejsze pytania.
P:Czyli mam go teraz oddać Eddiemu?- zapytałam
F:Musisz to dokładnie przemyśleć, czy to na pewno na 100% Eddie.
P:Fabian, ja wiem, że to Eddie. Nie muszę się nad tym zastanawiać.
Nagle do pokoju wszedł mój chłopak. Jak długo tu stał? Co zdążył usłyszeć?
E:Patricio, dosyć już tego. Cieszę się, że jestem dla Ciebie najważniejszy, ale o co tu chodzi?- zapytał. Nie było już odwrotu. I tak musielibyśmy mu wszystko powiedzieć.
N:Może ja to wyjaśnię- powiedziała Nina
P:Proszę, pozwólcie mi to zrobić- powiedziałam- Eddie chodź do mnie do pokoju. Wszystko Ci wyjaśnię.
Poszliśmy do mojego pokoju. Opowiedziałam mu wszystko, starając się nic nie ominąć.
P:Kilkanaście nocy temu pojawiła się u mnie Sara i powiedziała, że muszę być silna i że tylko miłość może nas uratować. Od tamtego czasu cały czas żyliśmy w strach u nasze życie. Ja szczególnie.- zakończyłam
Podszedł do mnie i położył mi ręce na biodrach.
E:Nie pozwolę, żeby ktoś coś Ci zrobił. Tylko proszę- nigdy więcej tajemnic, szczególnie takich jak ta. Nie mógłbym Cie stracić- pocałował mnie
P:Przepraszam- powiedziałam
E:Nie masz za co skarbie- uśmiechnął się
Do wieczora siedzieliśmy, rozmawiając o tym, co wydarzyło się w Sibunie przez te dwa lata. Teraz już nie mieliśmy przed sobą żadnych tajemnic. Mogliśmy rozmawiać o wszystkim. Eddie słuchał uważnie.
E:Czyli teraz mogłabyś nie żyć?- zapytał
P:Tak-odpowiedziałam
Nie mógł się pogodzić z tym, że teraz moglibyśmy nie być razem. Widziałam to w jego oczach.
P:Eddie, nie ważne co było kiedyś. Liczy się teraz.
E:Wiem, ale kiedy pomyślę, że mogłabyś….- nie dokończył. Podeszłam do niego.
P:Spójrz na mnie- poprosiłam. Spełnił moją prośbę- Nic mi nie jest. Siedzę tu, teraz, z Tobą. To co jest teraz, w tej chwili.- pocałowałam go
E:Kocham Cię. To marna wymówka, ale i szczera prawda.
P:Tak, jak ja Kocham Ciebie.
Wiktor zaczął wygłaszać swój tekst o szpilce. Joy chyba postanowiła nie wracać na noc. Eddie zaproponował:
E:Skoro Joy nie wróciła na noc, to może ja tez nie wrócę?
P:Chcesz zostać?- zapytałam
E:Z Tobą zawsze i wszędzie.
P:To ok.

Położyliśmy się na moim łóżku. Postanowiliśmy jeszcze pogadać. Już długo nie było nam razem tak dobrze. Po raz pierwszy pomyślałam o swojej przyszłości. Naszej przyszłości.

4 komentarze:

  1. Awww <333 Jacy oni są słooodcy *___*
    Kocham ich <333 Dobrze, że Eddie poznał prawdę, to wiele ułatwi w ich, i tak doskonałych, relacjach <333
    Czekam na nn <333
    Selcia<3

    OdpowiedzUsuń