36 Oczami
Patrici
Cały
dzień w szkole był bardzo nudny i długi. Eddie postanowił swój plan wcielić w
życie. Co jakiś czas dostawałam buziaka w policzek, lub jak nikt nie patrzył w
usta. Oczywiście cały czas trzymał mnie za rękę. Bawiłam się świetnie, miałam ubaw
po pachy. W końcu przyszedł czas na przygotowania do balu. Wzięłam czarną,
kloszowaną sukienkę i czarne szpilki. Włosy polokowałam i upięłam w delikatną
fryzurę. Szykowałam się ponad godzinę. Chciało mi się śmiać sama z siebie. Jeszcze
nigdy, się tyle nie szykowałam. Schodziłam właśnie po schodach. Eddie już na
mnie czekał z bukietem kwiatów.
E:Wyglądasz
niesamowicie- powiedział
P:Włożyłam
tylko sukienkę i wysokie buty i już wyglądam niesamowicie- zaśmiałam się
Też
się uśmiechnął. Wsiedliśmy do taksówki. Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy
do środka i od razu podszedł do nas kelner, który zaprowadził nas do stolika. Usiedliśmy
i złożyliśmy zamówienie. Po 20 minutach dostaliśmy jedzenie. Zespół zaczął
grać. Muzyka była wolna. Zjedliśmy i Eddie zapytał:
E:Zatańczy
pani ze mną panno Williamson?
P:Z
przyjemnością panie Miller.
Tańczyliśmy,
rozmawiając. Tuliliśmy się do siebie.
E:Jak
się bawisz?- zapytał Eddie
P:Dobrze-
uśmiechnęłam się. Pocałował mnie.
P:Kocham
Cię- powiedziałam
E:Ja
Ciebie bardziej.
P:Na
którą musimy być w domu?- zapytałam.
E:Rozmawiałem
z tatą. Powiedział, że możemy wrócić o której chcemy.
P:Czyli
nie musimy jeszcze wracać?
E:Jeżeli
nie chcesz, to nie.
Takie
chwile jak ta mogłyby trwać wiecznie. Czułam się jak w bajce. Wszystko wydawało
się idealne. Po jakimś czasie wróciliśmy do stolika.
P:Pójdę
na chwilę do toalety- powiedziałam i poszłam. W łazience szukałam czegoś w torebce i nie
zauważyłam, że ktoś się na mnie rzucił. Zaczął się do mnie dobierać. Rozpiął mi
sukienkę. Krzyczałam. Z oczu łzy ciekły mi strumieniami. Do łazienki wbiegło
kilku mężczyzn i odciągnęli go ode mnie. Eddie do mnie podbiegł i mocno
przytulił.
E:Nie
płacz. Już wszystko dobrze. Jesteś bezpieczna. Spokojnie.- byłam bardzo
wystraszona
P:Ale…..On……Chciał……Jak……-
nie mogłam nic powiedzieć
Tulił
mnie mocno. Płakałam jak małe dziecko.
E:Spokojnie
kochanie. Jedziemy do domu- powiedział
10
minut później siedzieliśmy już w taksówce.
No i jak?
Proszę o komentarze!!!!!
Proszę o komentarze!!!!!
Cudo...zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://amfiepeddieifabina.blogspot.com/
Świetne!!!
OdpowiedzUsuńBoski!!! Kto tak ciągle na tą Pat poluje?
OdpowiedzUsuńŚwietny:) dawaj next!!!
OdpowiedzUsuń