Rozdział 32

32 Oczami Eddiego

Znalazłem się wreszcie w swoim pokoju. Chciałem odpocząć, ale Fabian nie dał mi spokoju:

F: Opowiadaj. Jak tam Patricia i Twoja mama?

E:Moja mama bardzo polubiła Patricie i na odwrót.

F: A jak czuła się Patricia? Nie była onieśmielona?- czemu się tak o nią wypytywał?

E:Mówimy o tej samej dziewczynie?- zapytałem

F: Tak- zaśmiał się

E:To nie. Patricia była wyluzowana. A co u Ciebie i Niny?- zmieniłem temat

F: Wszystko dobrze.

Byłem już zmęczony, więc poszedłem spać.

(tydzień później)

Wstałem dzisiaj dosyć wcześnie. Sprawdziłem datę. Wszystko się zgadzało. 14 marca- urodziny Patrici. Ubrałem się i poszedłem do salonu. Siedzieli tam już wszyscy, oprócz mojej dziewczyny. Zawzięcie o czymś rozmawiali.

A:No. Nareszcie jesteś. Wiesz, co dzisiaj za dzień?- zapytała blondynka

E:Mówisz o urodzinach Patrici?

A:Tak

Jo: Planujemy zrobić dla niej imprezę urodzinową.

N:Musisz nam pomóc.

E:Jasne. Co mam zrobić?- zapytałem

M:Masz jej tak zorganizować dzień, żebyśmy mieli czas wszystko przygotować- powiedziała Mara

E:Nie ma sprawy.

A:Czyli tak: Trudy przygotuje jedzenie, Eddie odciągnie Patricię, a my przyszykujemy resztę- podsumowała Amber

Do salonu weszła moja dziewczyna, więc wszyscy umilkli.

P:O czym rozmawialiście?- zapytała

J: Mmmm….O nowych ciuchach Amber- powiedział Jerome

P:Ty i ciuchy? Widzę, że zmieniasz orientację?- wróciła Patricia z czasów, kiedy się poznaliśmy.

J:Jasne, że tak- uśmiechnął się do niej i puścił oko, a ona odpowiedziała mu tym samym. Zrobiłem się strasznie zazdrosny. Wiedziałem, że kiedyś Patricia i Jerome mieli się ku sobie, ale teraz ona była moją dziewczyną. Nie chciałem na to patrzeć, więc wyszedłem. Po chwili ktoś zapukał do drzwi i wszedł do pokoju nie czekając na odpowiedź.

P:Czemu wyszedłeś?- zapytała

E:Mam patrzeć, jak szczerzycie się do siebie z Jeromem?

P:Nie mogę się już do nikogo uśmiechnąć, żebyś nie był zazdrosny?- była zdenerwowana

E:To źle, że jestem zazdrosny?

P:Nie, ale czasem robi się to denerwujące.

E:Denerwuję Cię?- zapytałem

P:Nie. Przepraszam- powiedziała i wyszła