„Dzień dzisiejszy nie dba o wczorajsze porażki lub
jutrzejszy żal. On tylko oferuje ten sam cenny dar, kolejne 24 godziny z
nadzieją, że użyjemy ich mądrze.”
Oczami Eddiego
(dwa dni później)
Niestety czas
było wracać do domu. Przez te dwa dni dużo z Patricią spacerowaliśmy,
szczególnie po jej ulubionym parku. Opowiadała mi śmieszne historie z
dzieciństwa. Dzisiaj musieliśmy już wracać. Patricia weszła do pokoju.
P:Wszystko
spakowane?- zapytała
E:Tak. Możemy
już iść- odpowiedziałem. Wziąłem nasze walizki i zeszliśmy na dół jeszcze się
pożegnać.
P: Do
zobaczenia babciu- powiedziała Patricia i przytuliła się do babci- Będę za tobą
tęsknić- miała prawie łzy w oczach. Zrobiło mi się jej żal.
B.P: Ja za
tobą też wnusiu.
E:Do
zobaczenia- powiedziałem
B.P: Zrobię
to najlepiej jak potrafię- obiecałem
Wsiedliśmy do
taksówki. Po 30 minutach dotarliśmy na lotnisko, odprawiliśmy się i czekaliśmy
na samolot. Nie chciałem opuszczać Miami. Podobało mi się tutaj. Jeszcze kiedyś
tu wrócę. Po 5 godzinach lotu, znów znaleźliśmy się w taksówce. Kiedy po jakimś
czasie dotarliśmy do Domu Anubisa, wszyscy na nas czekali. Weszliśmy do salonu
i reszta od razu do nas podbiegła. Pytali się, jak było itp. Po 2 godzinach
Fabian powiedział:
F: Chciałbym
coś powiedzieć.
A: No mów-
powiedziała Amber
Fabian uklęknął
na jedno kolano przed Niną i wyciągną z kieszeni granatowe pudełko. Domyśliłem się,
że jest w nim pierścionek.
F: Nino
Martin przyrzekam kochać cię przez wszystkie dni, do końca świata. Czy wyjdziesz
za mnie?- zapytał. Wszyscy patrzyliśmy na niego z otwartymi oczami. Ninie po
policzkach spływały łzy.
N:Oczywiście,
że tak- odpowiedziała
Fabian założył
jej pierścionek na palec i wszyscy zaczęli bić brawo. Amber aż piszczała z
radości. Od początku przyjazdu Niny tutaj chciała, żeby byli razem. Cieszyłem się,
że mój przyjaciel zdecydował się na taki krok. Mnie nie byłoby stać na coś
takiego. Nigdy w życiu bym się nie odważył, pomimo tego, że dziewczyna, którą
kocham nad życie jest w ciąży. Powinienem zrobić to już dawno tomu, ale nie ze
względu na dziecko, tylko na Patricię. Wiem, że nie jesteśmy ze sobą tak długo,
jak Fabian i Nina, ale ja już miałem tę pewność, że Patricia to „ta jedyna”. Chyba
nigdy w życiu nie miałem kochać żadnej innej dziewczyny, niż Patrici. Mieliśmy już
po 19 lat. Za miesiąc mieliśmy skończyć szkołę i wejść w dorosłe życie. Moje rozmyślania
przerwał czyjś głośny śmiech. Był to Alfie.
E:Stało się
coś?- zapytałem
Jo: Nie,
tylko Patricia próbowała się z tobą porozumieć, ale chyba byłeś gdzieś indziej-
powiedziała Joy
E: A gdzie
ona jest?- rozejrzałem się po pokoju, ale nigdzie jej nie było.
M:Wyszła
jakiś czas temu.
E:Dzięki-
powiedziałem i wstałem z kanapy.
J: Lepiej jej
pilnuj, bo jak tak będziesz robił, to niedługo zniknie Ci z oczu- powiedział
Jerome. Po raz pierwszy musiałem przyznać, że w jego słowach kryła się odrobina
prawdy. Postanowiłem poszukać Patrici, ale w pokoju jej nie było. Poszedłem pod
wypalone drzewo. Już z daleka ją zobaczyłem. Siedziała skulona czymś się
bawiła. Podszedłem do niej.
Patricia
Eddie myślami
był chyba gdzieś indziej, więc postanowiłam wyjść. Poszłam pod wypalone drzewo.
Lubiłam tu przychodzić zawsze, kiedy chciałem pomyśleć. Nie powiem,
zazdrościłam Ninie. Też bym chciała, żeby mój chłopak przy wszystkich
powiedział, że kocha mnie nad życie i nigdy nie przestanie. Nie chodziło już
nawet o to, żeby się oświadczył, tylko żeby przy wszystkich potrafił to
powiedzieć. Nie dane mi było jednak długo pomyśleć, bo podszedł do mnie Eddie. Nie
chciało mi się z nim gadać, ale wiedziałam, że muszę to zrobić. Usiadł koło
mnie.
E:Przepraszam
za to w salonie, ale gdzieś odpłynąłem.
P:A powiesz
mi o czym myślałeś?- zapytałam
E:O tym ile
odwagi musiał mieć Fabian, żeby przy wszystkich powiedzieć, że kocha Ninę.
P:Ciebie nie
byłoby stać na coś takiego?
E:Raczej nie-
powiedział. Byłam zawiedziona. Chciałam żeby mój chłopak potrafił powiedzieć
całemu światu, że mnie kocha, a może jednak nie kocha i dlatego nie chce
powiedzieć.
E:O czym myślisz?-
zapytał
P:Czy ty
naprawdę mnie kochasz?
E:Dlaczego
uważasz, że Cie nie kocham?
P: Skoro nie
potrafisz powiedzieć przy innych, że mnie kochasz, to może dlatego, że wcale
tego nie czujesz?
Przytulił mnie
mocno. Odsunęłam się.
E:Przykro mi,
że nie potrafię tego powiedzieć przy wszystkich, ale kocham Cię. I nie
wyobrażam sobie, żebym mógł kochać kogoś innego. Jesteś jedyną- pierwszy raz od
jakiegoś czasu spojrzał mi prosto w oczy. W pewnym momencie spuściłam wzrok.
E:Powiesz coś
wreszcie?- zapytał
P:Tylko, że
ja nie wiem, co powiedzieć- odpowiedziałam. Co mogłam powiedzieć? Z jednej strony jego zapewnienia mnie
ucieszyły, a z drugiej żałowałam, że nie powie tego, co do mnie czuje przy
wszystkich. Jednak zrozumiałam, że trochę przesadzam. Pocałowałam go
najmocniej, jak umiałam.
E:A może Ty
mi powiesz, co do mnie czujesz?- poprosił
P: Nie wiem,
czy potrafię- odpowiedziałam
E:To chociaż
spróbuj.
P: Tego nie
da się zrobić od tak- powiedziałam- Nigdy nie umiałam wyrażać uczuć za pomocą
słów. Zawsze było mi łatwiej zrobić niż powiedzieć. Fakt, byłam wygadana, ale
jedyną rzeczą o której nie umiałam mówić, to uczucia- przyznałam.
E:Ok, nie
teraz, ale obiecaj mi, że kiedyś powiesz mi coś, oprócz Kocham Cię.
P: Postaram
się- powiedziałam i znów go pocałowałam. Uwielbiałam to robić. Sprawiało mi to
ogromną przyjemność. Eddie nie protestował, więc chyba też to lubił. Dopiero teraz
czułam, że się zakochałam. Wiedziałam to już wcześniej, ale chodzi o to, że to
pierwszy chłopak, z którym jestem na poważnie. Wcześniejsi byli tylko po to,
żeby być. Nigdy o tym nie mówiłam, ale jestem typem dziewczyny, która wierzy,
że pierwsza (prawdziwa) miłość może być tą na zawsze.